DZIEŃ 4
Niedziela! Jak to w niedzielę błogo i spokojnie. Rano przyszedł mój lekarz prowadzący, aby mnie obudzić. Z uwagi na fakt, iż nie spałam to tylko chwilkę porozmawialiśmy o moim samopoczuciu oraz o plazmaferezie, która ma się odbyć tego dnia. Faktycznie tym razem pielęgniarki przybyły wcześniej. Już o 7:20 byłyśmy na hematologii ku nieukrywanej radości lekarza hematologii. Zabieg przebieg standardowo bez żadnych zaburzeń. Przepytałam tylko lekarza ile jeszcze tych zabiegów będzie i o której odbędzie się następnego dnia. Odpowiedział, że zabieg będzie miał miejsce o 15:30 i jeszcze odbędą się dwa takie zabiegi. To na pewno do wtorku będę mieć zabiegi. Wtedy mina mi zbladła, ponieważ jednak myślałam, że będzie ich maksymalnie 4. I we wtorek to wyjdę ze szpitala. A tutaj jednak 5. No cóż, jeśli to ma pomóc to cierpliwie poczekam.
Po zabiegu, pobranie krwi i spokojnie przeleżałam prawie całą niedzielę. Po południu przyszła do mnie pielęgniarka i wpięła kroplówkę z podwójnym potasem. Pierwszy raz użyli drugi wenflon. Z uwagi na fakt, iż był jeszcze niestosowany to trochę wyszedł z obiegu. Pani musiała go poprawić, aby naprawić jego ułożenie i przepustowość. Na szczęście udało się to wykonać całkiem sprawnie. Podłączyła kroplówkę 500 ml razem z tym potasem. Niestety potas musi schodzić wolno. Tzn. może płynąć szybciej, ale żyła będzie bardzo szczypać i raczej tego nie wytrzymamy. U mnie cała taka procedura trwała 4 godziny. Wytrzymałam, ale łatwo nie było. Na kolację otrzymałam jeszcze pigułkę z potasem.
Wieczorem znów zakuły mnie moje korzonki, ale wzięłam podwójną dawkę witaminy B1 i mogłam spokojnie leżeć. Próbowałam jeszcze je rozruszać ćwiczeniami, ale z tymi rurami w szyi było to totalnie niemożliwe. Chciałam to wykonać, z uwagi na fakt, iż nie wiedziałam, czy to są korzonki czy zastane mięśnie na plecach od tego materaca, na którym leżałam. Powiedzmy, że po witaminie B1 zmniejszyła się dolegliwość. To może jednak korzonki. W sumie podczas każdego zabiegu marznę.
Przykryłam się dwoma kocami polarowymi, ubrałam bluzę polarową i zasnęłam!
Komentarze
Prześlij komentarz