AFERA GUZIKOWA
Jak zwykle miałam pomóc przy ubraniu pościeli. Skończyło się
płaczem, kiedy nie mogłam złapać guzików i ich zapiąć. Wtedy reakcja Miska była
niesamowita.
J - ja
M - Misiek
J: nie mogę ubrać tej pościeli. Te guziki są dla mnie
okropne. Ta choroba jest wredna, a guziki nie współpracują ze mną. A jest ich
4. Nigdy tego nie zrobię.
M: 4 guziki? Ja mam 3!
J: 3? Ja mam 4. To czemu Ty masz 3? Przecież to jest
komplet. To kupiliśmy wybrakowana?
M: ukradli nam guziki. Ale czekaj u Ciebie tez są 3!
J: a miały być 4. Ukradli. To pewnie ta pani w kasie, która
była nieprzyjemna. Wyciągnęła innej Pani pościel z opakowania i jej zamieszała poszewki. A dzieciaczkowi nie dała zabawki.
M: a tak pamiętam. Dałem dzieciakowi nasze.
J: na pewno ta pani zabrała nam guziki.
Śmiech!!
Miśkowi udało się nas tak rozweselić, że mocno produkowały się endorfiny i zapomniałam przez moment o mojej bolączce. Jednak wiem, że choroba postępuje. Tylko ciiii. Na razie się głośno do tego nie przyznaję!
Komentarze
Prześlij komentarz