STAŁO SIĘ!

Akcja sterydy zakończona na ten moment powodzeniem. Czuje się mocniejsza, tylko nudności są jak zwykle dość mocno odczuwalne. Na pozytywne zmiany pod względem neurologicznym, trzeba poczekać.To może potrwać nawet do 2 tygodni.  Teraz występuje u mnie totalny brak odporności, więc mam zakaz wychodzenia i spotykania się z infekcjami. W sumie nie wybieram się nigdzie, dlatego nie mam z tym problemu, aby posiedzieć w domu i naładować swoją odporność!!!

Dzisiaj cd sterydów, więc mogę coś popisać. Acz jedną ręką idzie słabo .... Wprawdzie jest mi niedobrze, ale myślę, że wytrzymam bez wymiotowania. Ehhh te kroplówki. Jednak dzielna jestem. Nie poddaje się!!!

Dzisiaj byłam w szpitalu. W sumie rutynowa wizyta. Jednak z uwagi na fakt, że wystąpił mały problem... hmmm no cóż przyznam się ... Duży problem. Znów chodzę jak pokraczne dziecko, bez koordynacji. Słabo widzę na lewą stronę, a w rękach nie mam siły. Ciężko się było podpisać dzisiaj w szpitalu. Dlatego zaistniała szybka decyzja lekarska - STERYDY! Na szczęście zgodzili się lekarze i pielęgniarka, abym miała podanie sterydów w domu. Tzn Misiek, dzielny pielęgniarz walczy z kroplówkami. Ja tylko siedzę na łóżku, czasem leżę i nic nie marudzę. Wprawdzie jest mi niedobrze, ale jestem w domu! Mam nadzieję, że szybko minie ten rzut!

Osobiście na razie nie katuje się lekami na spastyczność. Obecnie mam metodę ćwiczeń oraz moich witamin. Może nie działa to idealnie, ale aktualnie jest wystarczające. Ćwiczenia: źródło: http://www.dobropowraca.pl/cms/images/stories/dobro/pdf/02_rozciagajmy_sie_.pdf

Spastyczność – trudne słowo. W stwardnieniu rozsianym jest to wzmożone napięcie i opór podczas ruchu. W ekstremalnych przypadkach, skurcze stają się widoczne a ruchy kończyn chorego są trudne do wykonania. Spastyczność – to objaw, który jest ściśle związany ze stwardnieniem rozsianym. Na przykład, pacjent może rozumieć słowo „skurcz” jako nagły wzrastający silny ból, podczas gdy lekarz traktuje to jako nagłe mimo wolne kurczenie się mięśni. Dlatego też, w celu uniknięcia takich pomyłek, ważne jest wyjaśnienie znaczenia tych określeń. Spastyczność i skurcze. Spastyczność – zaburzenia spowodowane wzrostem napięcia mięśniowego. Normalnie, w stanie całkowitego spoczynku mięśnie zachowują elastyczność i pewien stopień napięcia, ale lekarz może łatwo zginać i prostować nogę lub rękę pacjenta. Jeśli przy takich manipulacjach lekarz czuje opór mięśni, mówimy o wzroście napięcia mięśniowego. Pacjenci opisują spastyczność jako „sztywności” mięśni. Opisując uczucie osłabienia kończyn...

Dzisiaj przyszły wyniki pocztą. Generalnie jest wszystko to samo. Mam brać witaminy takie jak: - fosforan pirydoksalu (witamina B6)30 mg - witamina C 140 mg - witamina E 25 m - witamina B2 2 mg - witamina B12 5ug - niacyna 10 mg - kwas pantotenowy 5 mg - kwas foliowy 200 ug - biotyna 25 ug - magnez 45 mg - cynk 15 mg - mangan 1mg Dlatego od jutra zaczynam działać!

Jednak coś wyszło. Jednym słowem dalej muszę brać witaminy oraz tę TECFIDERĘ. Tylko jest troszkę podwyższone, więc tragedii nie ma. Ale dlaczego się tak słabo czuję? Tego to już nikt nie chce powiedzieć. Nie ma jak zrzucić na chorobę - G35 Stwardnienie rozsiane (SM).

Wiem. Tłumaczą się tylko winni, ale tak się czuję. Ostatnio bardzo źle się czułam. Nie widziałam. W sumie dalej jest słabo. Dlatego od razu z góry przepraszam za literówki. Ręce są coraz słabsze. O chodzeniu i wywracaniu nie wspomnę. No cóż taka jest choroba. W sumie na nią już choruję 18 lat, ale dalej się nie przyzwyczaiłam. I jak są kolejne rzuty, to gorzej je przechodzę. Dużo wolniej się do nich przyzwyczajam. No cóż... PESEL!!! Na niego nie ma recepty! a szkoda.  Od zawsze próbuje udowodnić, że lekarze się mylą i to na pewno nie jest SM. Teraz czekam na wynik tego KPU. Jeśli to nie jest ta choroba, to jest to SM i chyba będę musiała się do tego przyznać i przyzwyczaić. I to będzie porażka. Moja własna oczywiście.... ehhh!!!! ŻYCIE!